Brak uprawnień sprzyja katastrofom.
Istotą nadanych uprawnień jest prawo do wykonywania czynności, funkcji oraz potwierdzeniem ich znajomości. Nabyte uprawnienia zobowiązują uprawnionego do zachowań zgodnie z przyjętymi regułami, zasadami.
Prace na wysokości są pracami niebezpiecznymi. Dlatego organizując te prace należy zapewnić wszelkiego rodzaju środki bezpieczeństwa. Organizowanie prac zgodnie z przepisami może okazać się niewystarczające. Zapewniony powinien być nadzór. Nadzór powinien zapewnić przestrzeganie zasad i przepisów. Tylko bieżąca eliminacja zagrożeń i nieprawidłowości są w stanie realizowanie przestrzegania zasad.
Stały nadzór nad pracami i postępowanie zgodnie z zasadami są w stanie zapobiec zdarzeniom niechcianym jakie miało miejsce przy pracach remontowych budowli.
Do tej pory nic nikomu by nie przeszkadzało gdyby nic się nie stało.
Przypadkowy pracownik, nie mający uprawnień do obsługi urządzeń dźwigowych, chciał przyśpieszyć pracę. Samowolnie zakładał transportowany materiał na tak zwane zawiesia. Zawiesie jest to nic innego jak urządzenie do unoszenia transportowanego materiału.
Zakładany materiał- konstrukcja stalowa, podczas unoszenia na wysokości zawiesie uległo uszkodzeniu.
Transportowana konstrukcja spadając obrysem zaczepiło na rusztowanie. Rusztowanie zostało wyrwane z kotew mocowanych do budynku. Ugięło się pod ciężarem spadającej konstrukcji. Następnie naprężenia rusztowania spowodowały rozprężenie i wyrzut ich elementów do góry Nie wiadomo kiedy poszczególne elementy opadły na plac budowy. Na rusztowaniu przebywało dwóch doświadczonych pracowników. Wszystkie prace zostały wstrzymane. Pracownicy pobiegli w rejon rusztowań szukać pracowników. Konstrukcje rusztowań zostały skrupulatnie sprawdzone a po pracownikach nie było ani śladu. Po chwila ciszy jaka nastała pojawiło się zdziwienie jak wydobyły się głosy z obrysu budynku swoich kolegów wspinających się po elewacji budynku w kierunku okna. Koledzy wykonujący prace na rusztowaniu przebywali na wysokości. Byli przypięci linkami do elementu budynku. Co im uratowało życie.
Szczęśliwe środki ochronne czy realne podejście do pracy?
Można tutaj mówić o wielkim szczęściu, które zadecydowało o przeżyciu pracowników na spadającym rusztowaniu. Lecz szczęście i przypadek nie spowodowało zajścia. Nie ma to nic wspólnego z zachowaniem się pracowników.
Pracownicy pracujący na rusztowaniu to Krzysztof i Leszek. Doświadczeni pracownicy. Mający duże doświadczenie w branży budowlanej. Nie bagatelizujący nałożonych obowiązków.
W dniu zajścia wykonywali prace elewacyjne z rusztowanie na poziomie 19 m. Zaplanowaną mieli pracę obróbki tynkarskiej wystającego elementu budynku. Obrabiana bryła budynku wystawał za obrys rusztowania. Przed wejściem na rusztowanie brygadzista polecił użycie szelek bezpieczeństwa. Użycie ich było zasadna. Praca wymagała wychylenia się za obrys rusztowania. Pracownicy zabezpieczyli się szelkami. Linkę przypięli do haków budynku. Spadający ładunek spowodował obsunięcie rusztowania. Pracownicy zawiśli na szelkach. Następnie po lice weszli do otworu okiennego. Uszczerbku na zdrowiu nie doznali.
Poza stratami materialnymi nikt nie ucierpiał.
Co było przyczyną zajścia?
Analiza wykazała, że zaniedbań było wiele.
Głównym zaniedbaniem ze strony pełniącej nadzór było dopuszczenie pracownika bez wymaganych uprawnień do obsługi urządzeń dźwignicowych i używanie niesprawnych zawiesi.
Pracownik, który w dniu zajścia obsługiwał zawiesia oświadczył, że nie znał dopuszczalnego obciążenia roboczego obsługiwanego urządzenia.
Kolejnym zaniedbaniem było niewyznaczenie strefy niebezpiecznej w zasięgu pracy żurawia oraz dopuszczenie do pracy w tej strefie pracowników.
W praktyce można spotkać się z różnymi samowolnymi zachowaniami. Lekceważenie zasad bezpieczeństwa może mieć tragiczne skutki.
Dodaj komentarz